FM PiS Warszawa FM PiS Warszawa
790
BLOG

Grzegorz Przemyk w oczach oprawców

FM PiS Warszawa FM PiS Warszawa Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 

14 maja 1983 r. minie 30 lat od tragicznej śmierci Grzegorza Przemyka – dziewiętnastoletniego maturzysty, śmiertelnie pobitego przez milicjantów oddziału Milicji Obywatelskiej. Winni tego zajścia, funkcjonariusze jednego z warszawskich oddziałów MO, nigdy nie zostali skazani adekwatnie do swojego czynu.

Grzegorz Przemyk, uczeń warszawskiego Liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, 12 maja 1983 roku świętował z kolegami zakończenie matur. Został jednak zatrzymany przez patrol MO i brutalnie pobity w komisariacie na ul. Jezuickiej przez trzech milicjantów. Dwa dni później zmarł w wyniku obrażeń wewnętrznych. Lekarz, który uczestniczył w jego operacji, wspominał później, że nigdy wcześniej nie wiedział tak zmasakrowanych wnętrzności.

Ten młody chłopak został pochowany 19 maja 1983 r. na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim. Pogrzeb, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, stał się pierwszą tak dużą manifestacją przeciw brutalnej władzy komunistycznej od czasu wprowadzenia stanu wojennego.

W homilii z maja 1983 r. wygłoszonej w czasie mszy za ojczyznę w kościele św. Stanisława Kostki, charyzmatyczny kapelan „Solidarności” ks. Jerzy Popiełuszko, tak mówił o śmierci Przemyka: „(…)szatan poprzez tych, którzy jemu służą zadają nowe cierpienia. I dlatego posunął się do tak strasznej zbrodni, że oniemiała cała Warszawa. Przerwał niewinne młode życie. W sposób bestialski zabrał matce jej jedynego syna. Bo nie wystarczyło mu, że wielokrotnie pastwił się nad matką i chłopcem. Że 1 maja matkę wraz z synem, który za parę dni miał zdawać maturę przetrzymywał w areszcie bez żadnego powodu. Nie wystarczyło mu, że 3 maja poranił ją(…)krew Abla będzie wołać o sprawiedliwość do samego Boga!(…)”1.

Jak Kain widział młodego poetę, maturzystę, syna poetki Barbary Sadowskiej, opozycjonistki? Co zrobił młody, radosny chłopak, że jego życie zgasili funkcjonariusze noszący na mundurze orzełka bez korony?

Grzegorz Przemyk był synem Barbary Sadowskiej – polskiej poetki, działaczki opozycji antykomunistycznej. Ona sama, będąc obiektem szykan ówczesnych władz, w roku, w którym został zamordowany jej syn, została napadnięta i pobita przez „nieznanych sprawców”. Musiała niezmiernie uwierać władzy ludowej. Komuniści wychowani na literaturze ociekającej marksizmem i leninizmem wiedzieli przecież, że poeci to „inżynierowie ludzkich dusz”. A co za inżynier, który wznosi budowle wymierzone przeciwko aparatowi państwowemu? Który kwestionuje program demokracji ludowej? Należy przecież takiego poetę reedukować, nieraz pałką czy pętlą. Sadowska za działalność opozycyjną była kilkakrotnie aresztowana. 14 maja Sadowska otrzymała najcięższy cios jaki może spotkać matkę: traci jedynego syna.

Władza ludowa od momentu zatrzymania i pobicia Grzegorza Przemyka, rozpoczęła tuszowanie sprawy tragicznej śmierci tego młodego chłopaka. Biuro Śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pracowało na pełnych obrotach. Pod batutą Hipolita Starszaka, wysokiej rangi funkcjonariusza SB, który w okresie 1.09.1973-12.06.1974 przeszedł kurs specjalny w Wyższej Szkole KGB w Moskwie, robiło wiele, aby w żadnym wypadku nie wiązać śmierci młodego poety z pobiciem przez milicjantów. W grudniu 1983 r., na sfingowanym procesie, skazano na karę więzienia dwóch sanitariuszy oraz lekarkę. Notatka sporządzona przez gen. Czesława Kiszczaka, była więcej niż wymowna: „Ma być tylko jedna wersja śledztwa – sanitariusze",była jasną wskazówką, w którą stronę ma pójść śledztwo. Reżim komunistyczny, budowany na kłamstwie i terrorze, nie mógł przyznać się do zbrodni, byłoby to wizerunkowo fatalne dla władzy. Milicjant, który bije młodego chłopaka? Nie taki przecież obraz milicjanta budowany był w propagandowym07 zgłoś się. Komunistyczny rząd (sprawą Przemyka zajmowały się najwyższe osoby w państwie) zdawał sobie sprawę, że nie wolno poddać tej sprawy i z wprawą konsekwentnie sprawę tuszował. Zresztą komunistyczna maszyna nie mogła zwalniać, nic nie mogło utrudnić jej pracy. W kolejce, aby otrzymaćsum cuique tribuere (to co się należy)czekali inni, m.in. ksiądz Popiełuszko, który według ówczesnego rzecznika rządu Jerzego Urbana, urządzał w kościele na Żoliborzu „seanse nienawiści”.

A co robią byli sternicy aparatu władzy? Oczywiście mają się bardzo dobrze: gen. Czesław Kiszczak awansował na „człowieka honoru” i pobiera wysoką emeryturę, Jerzy Urban wydaje skandalizujący tygodnik i z tylnego siedzenia kieruje jedną z partii politycznych w Polsce, która weszła do Sejmu. Urbanowi w ciężkiej pracy redaktora naczelnego tygodnika „NIE” pomaga, któż by inny: pułkownik Hipolit Starszak, obecnie dyrektor spółki Urma (wydawcy „NIE”).

Czy na tym świecie będzie sprawiedliwość? Czy polski wymiar sprawiedliwości, w którym nie została przeprowadzona lustracja udźwignie ciężar odpowiedzialności? Może tak, bo jeśli nie, kamienie wołać będą…Może poczucie sprawiedliwości jeszcze kiedyś zagości w sercach polskich władz.

Herbert pisał o „chłoście śmiechu zabójstwie na śmietniku”. Poetka Teresa Boguszewska w dzień po śmierci Przemyka napisała:

Co powiecie,

gdy wszyscy staniemy przed Bogiem:

po jednej stronie rząd polskich matek –

po drugiej –

wy – synów ich kaci?...”2.

Grzegorz Przemyk mając dziewiętnaście lat miał całe życie przed sobą. Jego twórczość poetycką docenił nawet ks. Twardowski mówiąc o nim: „Rośnie nam poeta”. Niestety on i jego matka w jakiś sposób przeszkadzali komunistycznemu systemowi, nie zgadzali się z partią rządzącą, walczyli o prawdę i chcieli zachować swoje wartości. Takich jak on było wielu, jednak każdego trzeba było usuwać, czy poprzez szykany, szantaż, czy w skrajnych przypadkach - zabójstwo.

A jak jest dzisiaj? Czy obecnie mamy prawo domagać się prawdy? Czy dzisiaj, bez żadnych konsekwencji dla siebie i rodziny, możemy bronić swoich wartości? Warto się nad tym zastanowić w koleją rocznicę tragicznej śmierci, czy to Grzegorza Przemyka czy Stanisława Pyjasa, którzy posiadali ten dar człowieczeństwa i przywiązania do prawdy, którego tak bały się władze komunistycznego systemu władzy.

Forum Młodych PiS

1Jerzy Popiełuszko,Homilie, Warszawa 1984, s. 72 – 73. Niespełna półtora roku po wygłoszeniu tych słów, ksiądz Jerzy został zamordowany przez funkcjonariuszy SB.

2Tamże, s. 73

Blog ten powstał z myślą o prezentacji poglądów i opini członków i sympatyków Forum Młodych PiS. Jeżeli chcesz, by twoja notka ukazała się tutaj, wyślij ją na adres mementi01@ wp.pl.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura